Wyjazd na narty

W dniach 8.01 – 10.01 2019 r. troje opiekunów p. Dyrektor Monika Duchnik, p. Katarzyna Kamińska i p. Grzegorz Bodzenta wraz z grupą 15 osób z całej szkoły udało się na obóz narciarski do Rabki Zdrój. Szusowaliśmy na stokach w Spytkowicach, gdzie młodzież doskonaliła umiejętność jazdy na nartach jak również byli wśród nas i tacy, którzy dopiero stawiali pierwsze kroki w tej zimowej dyscyplinie. Poszło im doskonale, bowiem już drugiego dnia zjeżdżali z nami ze stoku głównego! Brawo dziewczyny!:)Wieczorami umilaliśmy sobie czas grając w gry planszowe, słuchając muzyki, były nawet i „prywatki”:) Odwiedziliśmy Park Zdrojowy w Rabce, gdzie wieczorną porą przy pięknej, zimowej atmosferze pełnej śniegu i gniazd, rzucaliśmy się śnieżkami oraz co odważniejsi „lądowali’ w zaspach, za sprawą swoich opiekunów! 🙂
Zabawa była przednia i wszyscy się cieszyli! To było wspaniały czas, dziękujemy za te chwile.

Szkolny wyjazd na narty

                W ubiegłym roku kilka razy udało nam się wybrać na jednodniowe wypady narciarskie. Warunkiem możliwości uczestnictwa w wyjeździe była umiejętność jazdy na nartach.

Dzięki decyzjom Pani Dyrektor i nauczycieli, którzy jechali jako opiekunowie, tuż przed feriami (8-10 stycznia) uczniowie naszej szkoły mogli wyjechać na narty aż na trzy dni, w dodatku do grupy sprawdzonych „narciarzy” dołączyły osoby, które dopiero zamierzały uczyć się szusowania po białym puchu.

Udaliśmy się do „Willi Promiennej” w Rabce Zaryte, dla niektórych z nas znanej już z wcześniejszych zimowisk i wyjazdów z Panem Darkiem Fijałkowskim. W Promiennej mieszkaliśmy, jednak na stok jeździliśmy do Spytkowic, ponieważ trasy w Rabce były zbyt trudne dla niektórych z nas.

Wyjazdowi sprzed szkoły w Mnikowie wczesnym rankiem 8 stycznia towarzyszyły smutne miny machających rodziców. Rozstawali się ze swoimi pociechami, samotni musieli spędzić te długie dni J. Za to  my z uśmiechem dotarliśmy do Spytkowic i wprost z autokaru pognaliśmy na stok. Kilka godzin jazdy minęło bardzo szybko i zbliżający się zmrok zmusił nas do udania się do „Willi Promiennej”. Tam po rozpakowaniu się i ciepłym posiłku, rozpoczął się wieczór gier.  Graliśmy w UNO, Monopoly i wiele innych.

Następnego dnia po śniadaniu znów były zajęcia na stoku. Narty, deski snowboardowe stały się przedłużeniem naszych nóg. Nasze „świeżynki”: Emilka i Zosia dzięki panu Bodzencie radziły sobie bardzo dobrze i po krótkim treningu na łagodnych górkach ruszyły na główny stok.

Drugiego dnia po posiłku wyszliśmy do sklepu, a nasi opiekunowie spontanicznie zaproponowali spacer w pobliskim parku. Rozpętała się tam „bitwa śnieżna” sprowokowana przez Panią Dyrektor, w której w zaspie poległ pan Bodzenta, wrzucony przez „nacierających” chłopców. Było dużo śmiechu, zabawy, po której trzeba było suszyć ubrania i buty.

Pobudka ostatniego dnia była bardzo trudna, wychodziło z nas zmęczenie i długie wieczorne rozmowy, poza tym przygnębiała świadomość powrotu do zwyczajnych szkolnych obowiązków kolejnego dnia. Spakowane bagaże załadowaliśmy do autokaru i ruszyli do Spytkowic. Drogę umilał nam prywatny DJ Bodzenta, który nabrał wielkiej wprawy i świetnie poznał nasze muzyczne gusty podczas codziennych podróży. Stok, śnieg, zjazdy i ani się nie obejrzeliśmy, jak minęły trzy dni. Prawie wszyscy spaliśmy w drodze powrotnej wyczerpani intensywnym wypoczynkiem. Pod szkołą przywitały nas stęsknione twarze naszych rodziców. Jak oni dali sobie bez nas radę?

Moim zdaniem takie „białe szkoły” to bardzo dobry pomysł na zagospodarowanie zimowych dni, można poznać zimowe sporty, doskonalić techniki jazdy, odpocząć od intensywnej nauki nie tylko psychicznie, ale i fizycznie. Ważne też jest to, że czas spędzony na wyjeździe zbliża nas z uczniami innych klas, nauczycielami, którzy wówczas są mniej „oficjalni”, integrujemy się i poznajemy.

Uczennica klasy VIII 🙂

dav