Z RANA PARK JORDANA, A NA GŁÓWNE DANIE – FILM NA EKRANIE

Tak wtorkowy dzień – aktywnie i kulturalnie – spędziła klasa V: najpierw w ramach zajęć wychowania fizycznego szaleństwo na tafli lodowiska w Parku Jordana i trzeba przyznać, że nie było nieporuszonego na tym wuefie mięśnia, a potem spora dawka spokojnej fabularyzowanej opowieści o niezwykłej przyjaźni chłopca z pelikanem.

Choć dla wielu z klasy V wyjazd ten był pierwszą próbą sił mierzenia się i z łyżwami, i z lodem, to pomimo bardzo wielu (u co poniektórych ) upadków, wszyscy wyszli z niej zwycięsko. Zadowolone, uśmiechnięte buzie i pytania, kiedy jeszcze przyjedziemy świadczyły o tym, że ekwilibrystyczna zabawa na lodzie była przednia.

Film wyciszył nieco emocje z lodowiska – przeniósł nas w przepiękne australijskie krajobrazy – na dzikie wybrzeża plaż – gdzie obserwowaliśmy rozwijającą się przyjaźń samotnego na tym pustkowiu chłopca z uratowanymi przez niego pelikanami, o które troszczył się i wychowywał „od pisklęcia”. „Chłopiec z burzy” , bo taki tytuł nosił film, to coś w sam raz dla miłośników natury, zwierząt z piękną muzyką w tle i przesłaniem, że miłość i umiejętność przebaczania są baaaaardzo ważne.
R.G.